chociaz zaczynaja sie wakacje to cienko to niestety widze ...
moze jestem juz stary i tego juz nie czuje , ale na pewno nic nie powtorzy wakacj roku 2006 :D kij z tym ze byly tam swiatla z choinek winyle z adapteru na dj'ce ale ... wchodzac do srodka mijalo ok 30 min zeby sie ze wszytskimi przywitac , chwile pogadac , cos wypic :D a ok 12 to byl apogeum wszstkiego :D tanczac jak zwykle na srodku do okola byli sami znajomi , As bez zadnych dymow , przepychanek, patrzac do okola same osoby ktore wpadly jak co tydzien na balet i do 4 rano zawsze bylo nam malo. Czerwona strzala na parkingu to byl zawsze znak dobrej imprezy :D osob tyle ze ciezko przejsc , muzyczka zwykla , znana ale klimat ... tworzyly go zawsze te same osoby (przy najmniej dla mnie ) czasy mystera04 , pigulki , swira , jadacych Pionek, Policzny , (i masa osob ktore pominalem) za talerzami Farad... ciary na plecach , a to tylko zwylke disco bylo ;) tydzien sie skupial na sobocie...